Katecheza 28 listopada 2021 r.

Dlaczego grzechy przeciwko siódmemu przykazaniu „Nie kradnij” są wyjątkowo szkodliwe?

Podsumowując nasze rozważania na temat siódmego przykazania „Nie kradnij” musimy jeszcze zwrócić uwagę na konieczność naprawienia wyrządzonej przez kradzież szkody oraz na wyjątkową szkodliwość, jaką grzechy przeciwko temu przykazaniu spełniają w deformowaniu naszego sumienia. Ktokolwiek narusza przykazanie siódme, ma obowiązek nie tylko wyznać to na spowiedzi, ale o ile to tylko możliwe, skradzioną rzecz zwrócić właścicielowi. Samo wyznanie u kratek konfesjonału nie załatwiasprawy. Warto przy tym pamiętać, że nie ma odpuszczenia win przez przedawnienie. Jeśli człowiek coś ukradł przed trzydziestu czy pięćdziesięciu laty, a nie oddał, ciągle jest zobowiązany do oddania. Ten obowiązek wpisuje się w piąty warunek dobrej spowiedzi jakim jest zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu.

            Naprawy krzywdy wyrządzonej przez kradzież można dokonać dyskretnie i w tajemnicy. Nie ma obowiązku przyznawania się, a czasami jest to nawet niewskazane, ponieważ mogłoby wyrządzić poważne szkody w postaci utraty dobrego imienia.Nieraz ludzie pytają: jak mam oddać ukradziona rzecz jeśli już jej nie posiadam? W takiej sytuacji można oddać w formie prezentu rzecz tej samej wartości. Kradzież w zakładach pracy można oddać przez dodatkową albo wydolniejszą pracę. Ta nasza praca zmienia się w produkt, który przynosi wartość danemu przedsiębiorstwu. W ten sposób w imię sprawiedliwości wynagradzamy, to co zabraliśmy. Jeżeli właściciel jest nieosiągalny, wyjechał lub umarł, to należy przeznaczyć odpowiednią kwotę pieniędzy na jakikolwiek dobry cel, np. dla chorych czy dla sierot. W kradzieży mamy do czynienia z naruszeniem porządku między ludźmi i ten porządek należy naprawić.Tego domaga się sprawiedliwość.

            Na koniec naszych rozważań zapytajmy: w czym tkwi szczególne niebezpieczeństwo grzechów dotyczących siódmego przykazania? Odpowiedź jest prosta: w bardzo szybkim deformowaniu ludzkiego sumienia. Dokonuje się to z dwóch racji: po pierwsze, grzechy kradzieży są bardzo wymierne – wiem komu, kiedy i ile ukradłem. Ta wymierność powoduje, że pojawia się pokusa szybkiego zysku. Drugi powód jest głębszy. Otóż prawie każda kradzież jest zawsze w pełni świadoma i dobrowolna. Na nią trzeba się zdecydować. Przy innych grzechach jesteśmy często pod wpływem różnych pożądliwości, takich czy innych uczuć, które w pewien sposób ograniczają nasza świadomość albo wolność. W kradzieży najczęściej na zimno sięgamy po cudza własność. Ta pełna świadomość i wolność przy popełnianiu tych grzechów najszybciej niszczy nasze sumienie. Z czasem staje się nałogiem, z którego trudno człowieka wyleczyć. Dla zobrazowania posłużmy się pewnym przykładem zaczerpniętym z życia. Młody człowiek z powodu kradzieży siedział 3 lata w więzieniu. Zrobił postanowienie, że już nigdy nic nie ukradnie. Wyszedł z więzienia iw drodze do stacji kolejowej zauważył, że kobieta z trudem dźwiga dziecko, niosąc w ręce koszyk, a wnim znajduje się portfel. Podszedł, pomógł jej nieść dziecko, a przy okazji ukradła portfel. Uczynił to bezpośrednio po wyjściu z więzienia, po trzech latach przemyśleń swojej postawy. To przykład, że kradzież może stać się nałogiem. Złodziej żyje ciągle w bliskiej okazji do grzechu. Uczciwy człowiek, widząc tę matkę pośpieszyłby jej z pomocą, w ogóle nie zwracając uwagi na portfel. Złodziej ciągle widzi, co i w jaki sposób można ukraść. To dowód, że sumienie jego jest zdeformowane, a naprawa takiego sumienia jest niezwykle trudna.