Jaka jest różnica między prawdziwym Bogiem a bożkami?

 

            Podczas ostatniej katechezy doszliśmy do wniosku, że wszystko cokolwiek staje się w naszym życiu ważniejsze od Boga Jedynego jest naszym bożkiem.Dzisiaj spróbujmy postawić sobie pytanie dlaczego człowiekowi w codziennym życiu łatwiej jest wybierać bożki niż zaufać Jedynemu Bogu?

Po wyjściu Izraelitów z niewoli egipskiej i po 40 latach wędrówki po pustyni Naród Wybrany w końcu wkroczył do ziemi Kanaan. Mieszkańcy tej krainy czcili różne bóstwa. Jednym z głównych grzechów, przed którym przestrzegał Izraelitów Bóg Jahwe było bałwochwalstwo, rozumiane jak największe cudzołóstwo. Niestety wiara w Boga jedynego musiała stopniowo „przebijać się” przez cały panteon kananejskich bóstw. Izraelitom łatwiej było uwierzyć, że ich Bóg jest najważniejszy, pierwszy, niż jedyny. Mimo powtarzanych bardzo często słów: Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym (Pwt 6, 4) i chociaż doświadczali Jego miłosiernej obecności i towarzyszenia, ciągle ulegali pokusie pójścia za obcymi bogami.

Przykładem jest kult złotego cielca. W czasie wędrówki przez pustynię, zniecierpliwieni dłuższą nieobecnością swego przywódcy, Mojżesza, przymusili kapłana Aarona, aby „stworzył” im boga, którego będą czcić i nieść na czele procesji (Pwt 32, 1). Aaron z przetopionego złota uczynił posąg byka, symbol płodności kananejskiego boga Baala. Byk wyobrażał i zastąpił miejsce Boga żywego. Stworzony przez człowieka cielec był wygodny. Dawał bowiem prawo kontroli nad nim. W tym zawiera się sedno różnicy między Bogiem a bożkiem. Bożek jest zawsze w jakimś stopniu kontrolowany przez człowieka, który może przewidzieć jego wymagania, a mając własną ideę sprawiedliwości, świętości, prawdy, może w jakimś sensie trzymać bożka w ręku. Prawdziwy Bóg jest wolny, Jego stworzenie nie może nim dysponować. Prawdziwy Bóg nie pozwala zamknąć sięw granicach naszych ludzkich racji i naszych wyobrażeń o Nim. Przeciwnie: od Niego wszystko zależy i nie musi nikomu zdawać sprawy ze swego działania.

Człowiekowi łatwiej jest przyjąć bożka, którego może kontrolować niż prawdziwego Boga, któremu trzeba zaufać i podporządkować swoje życie. My chcemy odwrotnie: chcemy podporządkować Boga sobie. Stąd łatwiej jest traktować Go jak sympatycznego niewymagającego staruszka, siedzącego gdzieś tam w obłokach, a Jezusa jak kumpla, niż Stwórcę i Pana, którego należy czcić i kochać. Łatwo jest też zagubić Boga w hierarchii rzeczy. Postawić obok albo pomiędzy innymi ideami, wartościami, jak coś niezobowiązującego. Często Bóg w naszym życiu bywa stawiany za rodziną, przyjaźniami, pozycją społeczną, wykształceniem, a nawet… samochodem czy Internetem. Bóg nie jest wówczas jeden czy pierwszy, ale jeden z wielu, czasem bardzo daleko w kolejce wartości.